Polska nie wyśle samolotu do Kabulu? Jest reakcja MON i premiera Morawieckiego
Talibowie w błyskawicznym tempie opanowali 11 stolic prowincji. 15 sierpnia weszli także do Kabulu i pałacu prezydenckiego. Tysiące zdesperowanych Afgańczyków podejmuje próby ucieczki z kraju w obawie przed ich rządami. Do mediów społecznościowych trafiły dramatyczne nagrania z lotniska w Kabulu. Wcześniej władze portu lotniczego ogłosiły zakaz wykonywania lotów komercyjnych.
W tym samym czasie trwa ewakuacja dyplomatów z wielu krajów. Z Afganistanu wyleciało m.in. 370 obywateli brytyjskich, a także ponad 40 z Niemiec, 19 ze Szwecji oraz 80 z Ukrainy i pięciu innych państw. Szef czeskiego MSZ Jakub Kulhanek poinformował, że pierwsi ewakuowani Czesi oraz ich afgańscy współpracownicy z rodzinami, w tym małe dzieci, są już bezpieczni w Czechach. Do Kabulu samoloty wysłały także władze USA, Francji i Słowacji.
Afganistan. Polska nie wyśle samolotu do Kabulu?
Tymczasem z ustaleń Onetu wynika, że Polska na razie nie planuje wysłania do Kabulu samolotu i żołnierzy do zabezpieczenia ewakuacji polskich obywateli i afgańskich współpracowników. Grupa byłych pracowników Polskiego Kontyngentu Wojskowego wystosowała apele z prośbą o pomoc grupie 16 Afgańczyków z rodzinami, którzy im pomagali. – To byli najwierniejsi, najlojalniejsi, tacy, którzy nieraz ratowali życie polskich żołnierzy. Oni naprawdę się narażali. Niektórzy nawet na własną rękę uczyli się języka polskiego – tłumaczyła jedna z byłych pracownic.
Morawiecki o pomocy dla Afgańczyków
Wiceszef sejmowej komisji obrony narodowej Bartosz Kownacki przyznał Onetowi, że temat afgańskich współpracowników nie pojawił się nigdy na jej posiedzeniach. Mateusz Morawiecki poinformował w mediach społecznościowych, że podjął decyzję o wystawieniu wiz humanitarnych dla 45 osób, które współpracowały z Polską. Onet zwraca uwagę na fakt, iż aby je dostać, muszą się samodzielnie ewakuować i zgłosić do placówki w Indiach.
Podczas konferencji prasowej 16 sierpnia premier zapewnił, że współpracownikom afgańskim zostanie udzielona pomoc. – Nasza misja przygotowywana również przez ministerstwo obrony narodowej, będzie wystarczająco wyposażona w sprzęt, aby sprowadzić do kraju wszystkich tych, którzy powinni zostać sprowadzeni, zarówno Polaków wraz z rodzinami, jak również tych ludzi z Afganistanu, którzy współpracowali razem z nami – stwierdził szef rządu.
Morawiecki dodał, że prowincja, którą Polacy patrolowali przy utrzymaniu pokoju w Afganistanie, została już wcześniej opanowana przez talibów. – Ci, którzy tam z nami współpracowali, często rozpierzchli się i jesteśmy gotowi oczywiście ich zarówno przyjmować, poszukiwać i pomóc im tak szybko, jak to będzie możliwe. Oczywiście sprowadzimy wszystkich, którzy będą tego chcieli – i współpracowali z nami – tutaj do Polski – udzielimy im wiz humanitarnych – zaznaczył.
Na doniesienia Onetu zareagował także Mariusz Błaszczak.
Afganistan. Reakcja polskiego MSZ
O tym, że polskie władze podejmują działania mające na celu pomoc osobom współpracującym z Polskim Kontyngentem Wojskowym, czy z delegacją Unii Europejskiej w Kabulu wspomniał także Paweł Jabłoński. Wiceszef MSZ tłumacząc się względami bezpieczeństwa nie chciał zdradzić, czy Polska planuje wysłanie samolotu do Afganistanu.
– MSZ jest w kontakcie z Polakami przebywającymi na terytorium Afganistanu i podejmuje działania celem ich pilnej ewakuacji. Wiele osób, pracujących na rzecz demokratycznego Afganistanu, w ostatnich miesiącach przy wsparciu instytucji państwa polskiego zostało już ewakuowanych. Wielu innym staramy się pomóc w miarę możliwości logistycznych i w konsultacji z sojusznikami – powiedział wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz dodając, że od 2014 r. Polska nie ma w Kabulu ambasady.
– Mam nadzieję, że Służba Kontrwywiadu Wojskowego ma listę afgańskich współpracowników polskiego wojska i wie, co się z nimi dzieje. Nie wierzę jednak, że kiedykolwiek zostały zrobione plany ewentualnościowe na wypadek takiego negatywnego rozwoju sytuacji w Afganistanie, by tym ludziom pomóc – powiedział w rozmowie z Onetem płk Piotr Gąstał, były dowódca jednostki specjalnej GROM dodając, że obecnie bez pomocy żołnierzy sił specjalnych nie da się wydostać z kraju nikogo.